Licho - Pilnuje, by mieszkańcy Gościńca nie rzucili się sobie do gardeł. Sprawdza Karty Postaci, zgłębia techniki magii i poszukuje odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące świata.
Baśniopisarz - Odpowiada za sens i jakość przygód, które toczą się w Gościńcu. To spod jego klawiszy wychodzą najbardziej niespodziewane wydarzenia.
CO W TRAWIE PISZCZY?
[05.02.] Nadszedł czas miecza i topora, kłów i pazurów, skrzydeł i magii. Przyszła kolej na bohaterów małych i mniejszych, mróz najprawdziwszej Zimy przelał pierwszą krew i zechce więcej. Wieści się jeszcze nie rozeszły, ale niedługo, być może, jak ktoś odważy się dotrzeć do granicy Jesieni z Zimą, to dostrzeże leżące na ziemi postaci, które wyrzeźbione w lodzie wydają się dalej żywe. Kiedyś wiatr został zapieczętowany i choć to już historia, to są metody na to by ją odkryć na nowo, zanim Zimowy Wiatr wciśnie się w każdy zakamarek nawet najciaśniejszego korytarza i zniszczy każdego, kto nie zdąży uciec. A przed wiatrem nie można uciec, można go tylko pokonać.
Pośród mieszkańców Gościńca krążą legendy o czasach, gdy ziemia była jeszcze młoda, a największe teraz góry były zaledwie kamyczkami. Wtedy też pojawiły się pierwsze, prastare Licha, które zebrały się razem i tchnęły w świat magię i życie. Ustanowiły też prawa, których przestrzegać musieli wszyscy mieszkańcy Gościńca... Nieliczni głupcy i tak je łamali, by później srogo tego żałować.
Najciekawsze i najbardziej uparte Krasnoludki przewędrowały Gościniec wzdłuż i wszerz, by poznać wszystkie jego tajemnice. Później zaś spisały wszystko co usłyszały i zobaczyły w księgach, które złożono w świątynnej bibliotece. Nie wszystkie z nich przetrwały do naszych czasów, a i niektóre zapiski to bardziej wytwór wyobraźni, niż wierne wspomnienia... Niemniej, to najlepsze kompendium Gościńca jakie kiedykolwiek powstało. I jedyne.
Każda istota żyjąca w tym miejscu zapisywana jest w urzędach swoich pór roku - nigdy nie wiadomo, kiedy władcy przyda się ta wiedza. Każda karta zawiera podstawowe informacje o mieszkańcu, a pozostałe elementy prezentują już bardzo różny poziom. Czasem są to piękne elaboraty, a niekiedy zaledwie parę słów. Wszystko zależy od urzędnika - ile miał chęci, wiedzy i talentu przy tworzeniu tego ważnego dokumentu.
Jeśli bardzo chcesz poznać odpowiedzi na dręczące cię pytania, a nigdzie nie znalazłeś choćby skrawka prawdy - skorzystaj z Echa. Istnieje całkiem duża szansa, że przypadkiem przekaże ono twoje pytanie prastarym Lichom. Mało tego, zdarza się też, że Echo przetacza się przez Gościniec informując wszystkich o woli i planach prastarych Lich. Warto też użyć go by rozgłosić wszem i wobec, że znikamy na dłuższą chwilę, lub by poruszyć nurtujący was pomysł. Wada tego rozwiązania? Czasem się zdarzy, że Echo coś przekręci. Prawdę mówiąc, często się zdarzy.
W dawnych czasach wielcy bohaterowie stawali się wielkimi bohaterami właśnie dzięki swoim przygodom. Wychodzili cało z najgorszych opresji, a potem ich wyczyny rozgłaszali bardowie na całą krainę. Uznanie zyskiwał nie tylko heros, ale też jego mistrz czy płatnerz który wykuł mu miecz. Dla każdej z tych osób słowo przygoda miała zupełnie inne znaczenie, bo przecież nie jesteśmy tacy sami.
Terytoria Dworu Wiosny to przede wszystkim liściasty las o bardzo zróżnicowanym drzewostanie. Gdzieniegdzie poszycie przerywane jest polanami pełnymi traw i kwiatów, ale nie ma większych otwartych przestrzeni. Ziemie te rozciągają na się na zachód od Świątyni, rozwijając się zarówno na południe jak i północ przez którą przepływa Błękitna Rzeka. Im bliżej Dworu, tym las coraz bardziej przypomina stereotypową wiosnę. Wszystko kwitnie, zieleń jest żywa i czysta, a w powietrzu wisi zapach roślin i zwierząt budzących się do życia.
Scena Lata zadomowiła się na wschód od Świątyni, korzystając z dobrodziejstw łąk i pól. Drzewa rosną tam daleko od siebie, niczym zielone wieże obserwacyjne, a po odkrytej przestrzeni szaleje wiatr, kołyszący łanami zbóż. Gdzieniegdzie ziemia wybrzuszyła się tworząc doliny, kotliny i jary - są to jedyne miejsca obok nielicznych drzew, w których schować się można przed palącym słońcem. Jedyną odskocznią od wysokich temperatur są nagłe i potężne burze przetaczające się po równinie.
Świątynie Bogini postawiono dawno temu w centrum Gościńca. Leży ona na skalistej wyspie, która niczym kamienna pięść wystaje ponad mokradła i nurt Błękitnej Rzeki. Kiedy Bogini odeszła, świątynia została zamknięta, a ofiarowane w niej skarby - schowane. Były to nie tylko piękne i kosztowne rzeczy, ale przede wszystkim księgi pełne tajemnej wiedzy. Ponoć nadal spoczywają tam, czekając na śmiałków, którzy zdołają do nich dotrzeć. A nie jest to łatwe zadanie, bo oprócz trujących mokradeł i potworów w nich skrytych, skalistą część wysypy otaczają gęste i mlecznobiałe zastępy mgły. Samego budynku nie widział nikt od dawna.
Naprzeciwko Wiosny rozciągają się tereny Kopca Jesieni. Rośnie tam sporo drzew, zdecydowanie więcej, niż na ziemiach Lata. Najczęściej są to brzozy, buki, kasztanowce oraz jałowce. Są one jednak tylko dodatkiem do najbardziej charakterystycznej części Jesieni, czyli Rozlewisk Błękitnej Rzeki i ognistych liści. Rozlewiska to cały system połączonych ze sobą sadzawek, kałuż i małych jezior, na powierzchni których pływają łódki i butwiejące liście... Które zanim spadły mieniły się kolorami ognia i cieszyły oko aż do ostatniego tańca, gdy trafiały na ziemię.
Najchłodniejsze ziemie zajął Zamek Zimy. A może to klimat stał się zimny, bo pojawił się tam Zamek? W każdym razie na północ od Świątyni rozciągają się okryte białym puchem ziemie. Jest tam cicho i spokojnie, choć bardziej przypomina to cmentarną ciszę niż miejsce do medytacji czy pogaduszek przy herbacie. Iglaki przysłonięte są śniegiem, a liściaste drzewa straszą gołymi kikutami wyciągniętymi w każdą stronę w poszukiwaniu pomocy. Najwięcej dzieje się pod śniegiem, w wydrążonych w nim tunelach, które mogą ciągnąć się nawet pod ziemię.
Choć życie doczesne pełne jest chwil smutnych jak i radosnych, to Igraszki są krainą żartem i dowcipem płynącą. Czasem tylko zdarza się, że pojawi się tam anomalia niszcząca poczucie dobrego smaku. Ale i na to musi się gdzieś znaleźć miejsce, prawda?
Na obrzeżach Gościńcach tereny stają się jeszcze bardziej tajemnicze i niebezpieczne. Zaś dalej niż ktokolwiek był w stanie się zapuścić, istnieje miejsce zwane Pustką. A może wcale nie istnieje i jest tylko bajką dla niegrzecznych dzieci? Ponoć trafiają tam wszyscy zapomniani, porzuceni i zostawieni własnemu losowi. Rzadko się zdarza, by ktokolwiek zdołał stamtąd wrócić... Choć prastare Licha mogą naprawdę wiele.